|
|
|
| |
| |
| |
| |
| |
| |
| |
| |
| |
| |
| |
|
|
|
| |
| |
| |
|
|
|
| |
| |
| |
| |
| |
| |
| |
|
|
|
| |
| |
| |
| |
| |
| |
| |
| |
| |
|
|
|
| |
| |
|
|
|
| |
| |
| |
| |
| |
|
|
|
do następnych wakacji jeszcze sporo :/
Jestes 6763 osoba na tej stronie
|
|
|
| |
|
|
|
| | |
| | | | |
|
| | |
Aleksandra Scelina
|
Cześć! Znajomi mówią na mnie Olek. Mam 19 lat. Moje hobby to przede wszystkim zwierzątka futerkowe (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi). Ale cicho, to tajemnica. W tym roku skonczyłam leskie Liceum. Teraz wybieram się na studia. Moje plany są jeszcze bliżej nieokreślone, ale najprawdopodobniej będę studiowała na Politechnice Rzeszowskiej - budownictwo lub inżynierię środowiska. Tutaj znajdziecie parę moich wierszy, mam nadzieję że wam się spodobają...
Wczoraj cały dzień
chodziłam prosiłam
trawy
- by zieleniły się pod
twymi stopami
drzewa – by szumiały
nad Twoją głową
ptaki
by śpiewały najpiękniejsze
pieśni dla Ciebie
dzisiaj przyszedłeś
powiedziałeś
zobacz – trawa się
dla mnie zieleni
drzewa szumią ptaki
śpiewają
dla mnie
Tylko ty nic
nie zrobiłaś
**
W drodze do szkoły
czeka na ciebie
za rogiem
gdy idziesz przez park
siada obok
na trawie
miłość
w szkolnej ławce
siedzi tuż za tobą
nigdy nie dowiesz się
jakie ma oczy
zielone
**
chciałabym żebyś był
tu obok
żebyś mnie kochał
jak anioł duszę
chciałabym móc
powiedzieć
że bez Ciebie
samej siebie nie czuję
**
gdy patrzysz na niego
on
nie odwraca wzroku
jak ja ci zazdroszczę
księżycu!
**
patrzymy w swoje puste oczy
ciszę topimy
w wódce
całujemy się z nudów
trzymamy się za ręce bo
tak wypada
miłość
to bez wątpienia piękne uczucie
**
i musiałam zrozumieć
że on mną nie był
że ja nim nie jestem
że z nas dwa są anioły
nie jeden
**
chcąc pochwycić
dłońmi
księżycowe odbicie
w jeziorze
zrozumiałam
dotykać nie znaczy
mieć
mieć
nie znaczy dotykać
**
Bóg stworzył mnie
Z Twojego żebra
czy to dziwne
że chcę być zawsze
u Twego boku
**
nie mam żalu
że z ufnością
gołębia
wyznałeś mi miłość
do niej
**
Zapisałam całe swoje życie
na maleńkim płatku róży
Schowałam wszystkie swoje łzy
do maleńkiej buteleczki
zebrałam wszystkie z zasianych przez
siebie marzeń – niewiele tego
Patrzyłam w nocy na swoje
własne gwiazdy
nie straciłam wiele czasu
Bo tak naprawdę niewiele w tym świecie mojego
**
Miłość...
Przyszła
rozgościła się.
Nic nie mówi
ja nie pytam.
Po prostu jest
siedzi wygodnie
i patrzy
prosto w oczy.
„Czy odejdziesz?” – pytam.
Cisza.
Czekam...
„Kochaj” – szepnęła.
**
Lepiej odejdź
Męczy Cię wiatr
Który wieje mi w twarz.
Zostaw mnie samą...
Kropli deszczu płynących
Po policzkach
I tak nie osuszysz
Zaszyj się w swojej jaskini na zimę
Przyjdzie wiosna
Może wtedy dojrzejesz...
**
pytał
czemu
siedząc z nim nocą
przy lampce
nie spuszczam wzroku
z uszka filiżanki
...
...chciałabym być
tak dotykana
**
taki poranek
jasny
i ptaki
szczęśliwe
być porankiem
być ptakiem
jedno z tysiąca głupich
marzeń
**
Chciałam wtedy
zasypiać na rogalu
księżyca
i żebyś włosy
rozczesywał mi palcami
Twoje dłonie to
Rozgwiazdy
**
dla nas
niech świat będzie
bezludny
jak kwiat
skurczony
zamykający się
na noc
**
„Los i Czas”
A Los z Czasem popija kawę
i zajada ciasteczka
zastanawiają się czy zesłać do mnie
amora z łukiem i strzałą
Stoimy naprzeciw siebie
zaciekawieni, zapatrzeni
nad nami amor bez strzały
Na to Los:
- Miłość...
Natomiast Czas z uśmiechem
- Przyjdzie z Czasem
**
jesteś
mostem dziurawym
po którym
ja
nie przejdę
|
| | | ::... | |
| | |
|