|
|
|
| |
| |
| |
| |
| |
| |
| |
| |
| |
| |
| |
|
|
|
| |
| |
| |
|
|
|
| |
| |
| |
| |
| |
| |
| |
|
|
|
| |
| |
| |
| |
| |
| |
| |
| |
| |
|
|
|
| |
| |
|
|
|
| |
| |
| |
| |
| |
|
|
|
do następnych wakacji jeszcze sporo :/
Jestes 451 osoba na tej stronie
|
|
|
| |
|
|
|
...:: 31.08.2004 - 21:36 | autor: Ana
| | |
Nauka jest sprawą wielkich.
|
Na początku była wielka radość, mnóstwo planów i błoga nieświadomość krótkotrwałości tak bardzo wyczekiwanego przez wszystkich odpoczynku. Koniec ze stresem, testami i ostatnimi zaliczeniami. Poziom adrenaliny może się na chwile unormować. Nie trzeba się spieszyć, nie ma żadnych dodatkowych prac do zrobienia natychmiast, funkcjonuje się po prostu lekko, miło i przyjemnie. Można się rozkoszować zupełnymi „oczywistościami” - słońce świeci, woda jest mokra, niebo niebieskie, a trawa zielona... To właśnie największy urok wakacji.
I tak minął pierwszy miesiąc i powiedzmy dwa, góra trzy tygodnie drugiego. Później co niektórzy spostrzegli, że już nie małymi, ale wielkimi krokami zbliża „szara” uczniowska rzeczywistość. Chcąc, czy nie chcąc trzeba będzie zakończyć słodkie nieróbstwo i złapać za szelki plecaków. Koniec z późnym wstawaniem, obijaniem się, luzem i swobodą, znowu trzeba będzie wziąć się porządnie do pracy i stawić czoła wszelkim trudnościom. Kto tak myślał wcale się nie mylił.
Ale nie ma się przecież czym przejmować, jak pisał prorok Kohelet: (...) „wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy” (...), może dla niektórych mało pocieszające ale za to jakie głębokie stwierdzenie... I tak dzisiaj definitywnie i nieodwracalnie żegnamy cudowne wakacje, zamieniając je na tak „utęsknioną” i witającą nas z otwartymi ramionami szkołę. Nie ma więc co narzekać i marudzić, tylko trzeba zaakceptować to co i tak być musi. Trochę więcej uczniowskiego entuzjazmu...
Od pierwszego września znów jak przed dwoma miesiącami usłyszymy dźwięk dzwonka, znowu usiądziemy w ławkach, popatrzymy w zieloną płaszczyznę tablicy, spotkamy profesorki, profesorów i na nowo wkroczymy w szeregi szkolnej społeczności. Wróci dobrze wszystkim znana „przeplatanka”: lekcja, przerwa, lekcja, przerwa, lekcja...
Rozpoczynający się dzisiaj nowy rok szkolny 2004/2005 będzie niewątpliwie inny od poprzednich. Nam tymczasem nie pozostało już nic innego, tylko odsunąć wszystkie letnie wydarzenia, które może zmieniły naszą „monotonną” niekiedy egzystencję i o których będziemy na pewno długo jeszcze pamiętać, podnieść głowę do góry, i zrobić krok do przodu. A dla tych, którzy się dopiero obudzili i są naprawdę bardzo zmartwieni zaistniałą tak „nagle” sytuacją przypomnę, że jeszcze tylko (...) „wrzesień, październik, listopad... czerwiec i znów będą wakacje” (...).
|
| | | ::... | |
|
...:: uwaga o komentarzach:
| | |
Do czasu stworzenia zabezpieczenia przed botami, które spamuja tresc komentarzy, dodawanie nowych komentarzy będzie niemożliwe.
Zawiedzionych przepraszamy :).
| | | | |
| | |
|