„W górach jest wszystko co kocham
Wszystkie wiersze są w bukach
Zawsze kiedy tam wracam
Biorą mnie klony za wnuka”
Jerzy Harasymowicz
Bieszczady, kraina ciszy i mgieł, gdzie horyzont zdaje się topić w złocie zachodzącego słońca.
Połoniny falują jak morze traw, w które wiatr wplata szept odwiecznych opowieści. W dolinach czas zatrzymuje się,
gdy cienie drzew kładą się na miękkiej ziemi, a strumienie nucą pieśni o nieznanych wędrowcach.
Jesienią las płonie barwami, jakby sama natura malowała swoje ostatnie tchnienie przed zimowym snem.
Tu każdy krok to spotkanie z samotnością i przestrzenią, gdzie serce bije w rytmie dzikiej, nieskalanej ręką człowieka przyrody.
Było wspaniale, niech o naszym Rajdzie opowiedzą Wam nasze zdjęcia.
Ostatnia data modyfikacji: 2024.09.25 21:23